sobota, 15 listopada 2014

Rozdział VII


  Myślałam, że dzisiaj nie zdołam dodać nowego rozdziału, ale jednak podołałam i oto jest!
Teraz standardowo, dedykacje. Cały rozdział dedykuję BlackBerry, jestem dumna, że napisałaś pod ostatnim rozdziałem taki długi komentarz jak i jestem bardzo wdzięczna! ;*
Dodatkowo fragmenty z Harrym dedykuję Natalie Malfoy, a z Teo, Ronem, Draco i Lucjuszkiem dla prze kochanej Lupi! <3
Ach i jeszcze jedna ważna rzecz. Wpadłam na pewien pomysł. Ci co czytali poprzedni rozdział wiedzą, że w Hogwarcie a powstać gazetka szkolna, tylko dla uczniów. :D Pomyślałam, że moglibyście Wy - czytelnicy, pisać te artykuły. :D
Jak artykuł mi się spodoba, to dodaję go w opowiadaniu, jak czyta go jakiś uczeń na przykład, tekst będzie oczywiście podpisany waszym "magicznym" nazwiskiem i na początku, przed rozdziałem, dodam link do waszego bloga, jako reklamę w zamian za napisanie artykułu. ;)
Jeśli coś mi nie będzie pasować, napiszę wam odpowiedź w komentarzu, co musicie zmienić, co mi nie odpowiada. :)
Co to ma być? To może być tak na prawdę wszystko! Felieton, opowiadanie, wywiad, żart, plotki i co tylko! :D
A tymczasem zapraszam do czytania! <3
PS. Jeszcze dzisiaj wprowadzę zmiany w zakładce bohaterowie także możecie zaglądać. ;)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

     Blaise wraz z Teodorem podeszli do, przed chwilą powstałych, drzwi i weszli do środka. Pokój był bardzo duży, dookoła przy ścianach były biurka, biblioteczki, hamaki, poduszki, pufy, stoły, tablice (korkowe i kredowe), materace, fotele, stosy czasopism oraz, co dziwne, mugolskich krótkofalówek. Cały pokój był utrzymany w czterech kolorach poszczególnych domów (Czerwony, zielony, niebieski, żółty), co wyglądało bardzo ładnie, ale i ekstrawagancko.

      - Po co nam to wszystko? – zapytał Nott marszcząc brwi.
 - Może Draco chce zrobić imprezę? – wyszczerzył się Zabini.
 - Szczerze wątpię, żeby chciał imprezować z Gryfiakami, ale skoro już jesteśmy przy organizowaniu imprez, chodźmy po jedzenie i picie do skrzatów, jestem głodny, a przecież mamy jeszcze 15 minut.
 - Jak oboje pójdziemy to pokój się zamknie. Ty idź, a ja poczekam. – odparł Blaise, rozkładając się wygodnie, a gdy Teo już wychodził krzyknął jeszcze. – Weź mi piwo kremowe!

     Ledwie drzwi po chłopaku się zamknęły, a już do pokoju wpadła nowa osoba, była do Ginny, a najdziwniejsze było to, że… płakała.
 - Co jest? – zapytał zaskoczony Zabini.
 - Nic. – warknęła Ginny kładąc się na jednej z puf, i łkając cicho.

     Zabini zmrużył oczy i po chwili powiedział pewnym siebie głosem:
 - To przez jakiegoś chłopaka, tak? I zapewne jest nim ten „wspaniały” Michael Corner?
 - Nie nazywaj go wspaniałym. – burknęła Ginny, jeszcze bardziej niezadowolona bo trafił w sedno. Blaise tylko wywrócił oczami i podszedł bliżej, nieco poważniejąc.
 - Ruda. Co się stało?
 - Co cię to obchodzi?
 - Z natury jestem ciekawski. – na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech, ale zaprawiony lekkim zaniepokojeniem.
 - Skąd wiedziałeś o kogo chodzi? – zmieniła temat Weasley.
 - Bo niespełniona miłość często zamienia się w złość i nienawiść… Został odrzucony, więc teraz zapewne próbował cię zranić, abyś poczuła to co on i z litości, a może i z poczuciem winy, wróciła do niego. – powiedział wyjątkowo poważnie nastolatek, widać było, że mówi o czymś co jest mu bliskie.
 - On… - zaczęła Ginny, ale w tym momencie drzwi do pokoju się otworzyły.

     Do pomieszczenia wpadł najpierw Harry Potter, co bardzo zaskoczyło Blaise’a który nie wiedział, że jest zaproszony, potem kolejno weszły bliźniaczki Patil, Lavender oraz Cho, a na końcu „osłaniał” całą grupę Nevile Longbottom.

      Blaise uniósł brwi, patrząc na tą obstawę, ale kątem oka zauważył, że Weasley odwraca się w przeciwną stronę, zapewne, żeby nie było widać jej łez. Przemyślał szybko sytuację i postanowił zaryzykować z czarem nad którym pracował od jakiegoś czasu, przygryzł wargę i powiedział w myślach skupiając się na Rudej: „Dixit Capitis”. Sam nie wiedział czemu jej pomaga, ale nie myślał nad ty w tej chwili. Nastolatka drgnęła lekko gdy usłyszała w głowie zaklęcie wypowiedziane głosem bruneta. „Powiedz, że idziesz do łazienki, jak jej sobie zażyczysz pojawią się zaraz do niej drzwi w pokoju i nie płacz już!” Zaskoczona Ginny powiedziała co jej kazano i ruszyła do zmaterializowanej łazienki, zerkając kątem oka na Ślizgona.
 
      - No więc… rozumiem, że całe to ugrupowanie przyszło w sprawie Dracona? – zaczął Zabini powstrzymując się od jakiś kąśliwych uwag.
 - Powiedzmy. – odparł chłodno Potter.
 - A więc rozgośćcie się… - mruknął Blaise krzywiąc lekko.

     Nie lubił Pottera. Nawet bardzo nie lubił. Grupka powoli rozsiadła się po pomieszczeniu cicho rozmawiając, zapominając o nastolatku i Weasley która nadal nie wyszła z łazienki, co lekko zaniepokoiło Ślizgona. Nagle do pomieszczenia weszły kolejne osoby. Na czele szedł organizator imprezy – Malfoy, a za nim za rękę szli Astoria i Lee, na końcu wlókł się Teodor z reklamówkami pełnymi prowiantu. Ledwie ta grupka wpakowała się do środka, a do pomieszczenia wpadli Hermiona z jednym bliźniakiem, a chwilę potem drugi z braci przyprowadził, co zszokowało wszystkich, Pansy Parkinson. Na końcu, nim drzwi zdążyły się zamknąć, tanecznym krokiem wpadła Luna uśmiechając się do wszystkich szeroko. W tym momencie Ginny wyszła z łazienki, Blaise był pod wrażeniem jak udało jej się usunąć każdy, najmniejszy ślad wcześniejszego załamania. 

     Gdy do pomieszczenia przestali w końcu napływać nowi goście, wszyscy ucichli, a Draco westchnął i powiedział z grymasem na twarzy:
 - To ten… miło mi powitać was na tej stypie. Jestem tak jak i większość z was rozżalona, że muszę tu być…
Część osób zaczęła się śmiać, jednak Pansy warknęła.
 - Do rzeczy, Malfoy. - Chłopak zacisnął wargi.
„Będę musiał z nią pogadać.” – pomyślał.

      - Noo dobra… tak więc zanim powiem wam wszystko muszę prosić o podniesienie ręki osób które nie posiadają… zeszytu z aniołem. – wszyscy, oprócz osób wtajemniczonych zrobili zaskoczone miny, ale nikt nie podniósł ręki. Malfoy tylko skinął głową i kontynuował. – No więc… jak by tu zacząć… ostatnio dostałem list od mojego ojca. Nie widziałem go i nie kontaktowałem się z nim od lat, a teraz nagle przypomniał sobie o mnie. Jego zamiary są… no cóż on chce wymordować wszystkie osoby mugolskiego pochodzenia… – zatrzymał dłużej wzrok na Hermionie, która drgnęła – charłaki oraz zdrajców krwi. – przy tym ostatnim spojrzał nieodgadnionym wzrokiem na Pannę Weasley. – Chce mieć mnie wśród swoich, jak on to wymyślił, śmierciożerców… i chce żebym… - Draco przełknął ślinę, obawiając się reakcji innych. – zabił dyrektora. Ale ja tego nie chcę. Nie chcę przejść na tą… złą stronę. Domyślacie się zapewne, że muszę być strasznie zdesperowany, aby prosić o pomoc również Gryfonów, ale jest to również w waszym interesie, bo mój ojciec nie rzuca słów na wiatr, mamy góra parę miesięcy na zorganizowanie oporu przeciw niemu. Musimy też ruszyć naszymi umysłami i zastanowić się w jaki sposób mam odpowiedzieć ojcu, aby nie domyślił się, że chcę w ostatecznej walce, stanąć przeciw niemu. – skończył a w pokoju panowała absolutna cisza. – Em… to teraz pytanie. Czy zgadzacie się mi pomóc? Albo inaczej, niech teraz wstanie i wyjdzie ten, kto nie chce brać w tym udziału. – Rozejrzał się po wszystkich, nikt się nie ruszył.

     Nagle ku zdziwieniu wszystkich odezwała się Luna.
 - Draco. Tak jak mnie prosiłeś, przygotowałam specjalny pergamin, każdy kto się na nim podpisze, nie będzie mógł zdradzić. – oczywiście, Malfoy o nic nie prosił, ale udawał, że nie jest tym zaskoczony i odezwał się.
 - Taa… dzięki. To ten, podpiszecie się? Jest to obowiązkowe, jeśli chcecie mi pomóc.
 - Draco. – odezwała się ponownie rozmarzona blondynka, a Malfoy spojrzał na nią z delikatną niechęcią. – Proponuję, abyś podpisał się pierwszy. Dla przykładu. Ja już złożyłam swój podpis.
 - Okej… - odparł nastolatek tracąc cierpliwość.

     Wziął pergamin od Lovegood i złożył na nim zamaszysty podpis wyczarowanym piórem. Po nim pewnym krokiem podszedł aby się podpisać Blaise, Ron i Teodor, a zaraz za nimi, ku ogromnemu zaskoczeniu wszystkich podeszła Ginny.
 - Dzięki Weasley. – szepnął do niej Malfoy, tak aby tylko ona to usłyszała.

     Potem podpisała się Astoria, a za jej przykładem podpis złożył Lee, kolejne osoby powoli podchodziły do stolika, tylko Pansy stała cały czas wraz z Fredem patrząc na wszystko z boku. Dziewczyna nie była pewna czy to dobry pomysł. Dlaczego? Bo nie ufała Malfoy’owi. W końcu jednak gdy pozostali złożyli podpisy, bliźniak cmoknął nastolatkę w policzek ku jej ogromnemu zdumieniu i podszedł do pergaminu, a Parkinson westchnęła i zrobiła to samo, modląc się, aby nie żałowała tego.

     Nagle na ścianie zmaterializowało się otwarte okno, przez które wleciały cztery, czarne niczym smoła sowy i podleciały do Astorii, Pansy, Teodora oraz Blaise’a.
Wszyscy zamilkli podczas, gdy czwórka ślizgonów otwierała listy.

     Pansy po przeczytaniu łzy zaczęły ciurkiem płynąć z oczy, upadłaby gdyby Fred opiekuńczo nie przytulił jej do siebie, podobna sytuacja przydarzyła się Astorii, która wtuliła się przerażona w Jordana. Zabini był widocznie zły i miotany sprzecznymi uczuciami, ale najgorzej to wyglądało u Notta, który był po prostu wściekły.
 - Co jest? – zapytał zdezorientowany Draco.
 Nott gotowy wyrzucić swoje żale, spojrzał ponownie w list który miał ochotę rozszarpać i zaczął go czytać na głos.
 
Teodorze!
Nadszedł czas, aby sprawdzić czy jesteś godzien nazywać się Nott. Przydarzyła się ku temu doskonała sposobność! Mój dobry przyjaciel Lucjusz Malfoy, postanowił stworzyć grupę do walki ze szlamami i mugolakami oraz każdym, kto stanie w ich obronie! Z pewnością będziesz miał oparcie w jego synu który również ma zostać szpiegiem w Hogwarcie tak jak i Ty. To jest dla Ciebie zaszczyt, nie zapomnij. Lucjusz zapowiedział już, że zabije swojego syna jeśli ten go zdradzi i taki sam los czeka Ciebie. Liczę, że podejmiesz dobrą decyzję.
PS: Z matką zdecydowaliśmy się w końcu na rozwód za dwa tygodnie.
Derrick Nott

     Zapadła grobowa cisza. Wszyscy poczuli jak bardzo poważna jest sytuacja. Draco zacisnął mocno zęby. A więc człowiek, który uważał się za jego ojca, był w stanie go zabić...
Ciszę przerwała Pansy, mówiąc między spazmami płaczu.
 - W moim pisze prawie to samo, tylko bez tego o zabiciu… - nie dokończyła, wiadomo było o co chodzi.

     Blaise również postanowił się zwierzyć, prychnął jak rozjuszony tygrys i powiedział.
 - Moi rodzice, mają nadzieje wkraść się w łaski twojego ojca… – spojrzał na swojego najlepszego przyjaciela. - …poprzez mnie. Mam pomagać tobie i Teodorowi w podbiciu szkoły.
 - Ja też… - pisnęła Astoria nadal zapłakana.

      - Ekhm. – Odchrząknął Malfoy powoli wracając do siebie. – Myślę, że nie ma sensu teraz kontynuować tego spotkania. Proponuję abyśmy spotkali się w tym samym miejscu i o tej samej porze w piątek. Do tego czasu niech każdy się zastanowi, co możemy odpisać na te wszystkie listy, aby uniknąć śmierci jak i zabijania.

     Po tych słowach nikt więcej się nie odezwał. Wszyscy powoli zaczęli wychodzić z Sali, pierwszy wyszedł Nevile i Harry.
 - Nareszcie coś się dzieje! – wyszczerzył się Potter. – Muszę o tym napisać ojcu, będzie dumny. Ej, Lovegood! – zawołał za wymijającą ich krukonką.
 - Tak? – zapytała nastolatka uśmiechając się lekko.
 - Słuchaj… może masz ochotę na spacer? Teraz błonia z pewnością wyglądają wspaniale… Wiesz, w świetle księżyca.
Nevile zaśmiał się z flirtów kolegi i wymijając ich ruszył do pokoju wspólnego.

***

     Lucjusz Malfoy patrzył na kilkudziesięciu swoich sprzymierzeńców i przemówił zimnym głosem.
 - Czas pokazać mugolom kto tu rządzi! Jutro wszystkie gazety będą pisać o masowym mordzie na kilkudziesięciu mugolach. – zaśmiał się chłodno. – Ruszajmy więc. Pamiętajcie, aby nie zostawić po sobie śladów.

***

     W wielkiej Sali jak zwykle panował gwar, był właśnie obiad i uczniowie głodni zajadali przeróżne pyszne dania, przed chwilą powstał profesor Dumbledore i poprosił, aby po skończonym posiłku wszyscy zostali w Sali, bo chce coś ogłosić. Tą informacją pobudził wszystkich którzy z zainteresowaniem prowadzili ożywione rozmowy.

      - Tak więc moi drodzy, pierwszą informacją, jest pojawienie się w naszej szkoły nowej uczennicy! Do naszej wielkiej rodziny, dołączy Julie Davis. Julie do tej pory uczyła się w domu, tak więc od razu wejdzie do klasy czwartej. Mam nadzieję, że dobrze ją powitacie w szkole.

     Do Sali wkroczyła profesor McGonagall z tiarą przydziału w rękach, a za nią weszła piękna nastolatka o długich blond włosach i dużych zielonych oczach.

     Gdyby ktoś teraz spojrzał na Dracona Malfoy’a, zobaczył by ogromny szok i przerażenie w jego oczach, a gdyby przyglądał się dłużej zobaczyłby również miłość i tęsknotę. Nikt jednak na niego nie spojrzał i tylko nastolatek wiedział, co przeżywa w tej chwili.

     Julie stanęła na środku Sali, a nauczycielka nałożyła na jej blond, niemal białe włosy, tiarę przydziału, już po chwili można było usłyszeć głośne.
 - HUFFLEPUFF!

     Nastolatka podbiegła do odpowiedniego stołu, gdzie wszyscy witali ją serdecznie.
 - Wspaniale. – profesor uśmiechnął się szeroko. - A teraz jeszcze jedna informacja. Postanowiłem urządzić za dwa tygodnie, bal integracyjny! – dookoła rozległ się aplauz i uradowane okrzyki. – pary będą LOSOWANE! - tym razem nie było tak dużego entuzjazmu. – Przede mną stoją dwie wazy, każda dziewczyna od czwartej do ósmej klasy, która chce wziąć udział w balu ma wrzucić swoje imię i nazwisko, oraz dom tutaj. – wskazał na jeden z wazonów. – a chłopcy od czwartej klasy wzwyż do drugiej wazy. To tyle. Losowanie odbędzie się jutro po obiedzie. Dziękuję, możecie wyjść.
 
     Część uczniów od razu skierowała się do wyjścia, wielu jednak zostało, aby napisać małą karteczkę i wrzucić do wazy. Wśród nich był również Draco i jego siostra Julie. Po wszystkim Malfoy pociągnął Pannę Davis do wyjścia z sali, aby wejść po chwili do jakiejś pustej klasy.

     Gdy tylko zamknęli drzwi Malfoy uścisnął mocno blondynkę.
 - Julie! Tak strasznie za tobą tęskniłem! Ale co ty tutaj robisz!? 
 - Mama powiedziała, że już nie jestem bezpieczna z tatą, bo w każdej chwili jakiś zwolennik jej męża może mnie zabić jak zwykłą mugolaczkę… Dlatego wysłała mnie do Hogwartu.

24 komentarze:

  1. Ulala Lucek się rozpędza! Rozdział jak każdy świetny :) Czyli Julie to siostra Draco? Coraz ciekawiej. Blaise-Ginny, Harry-Luna? Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Mam pytanie: Czy pary jak np. Pansy-Fred będą już do końca opowiadania czy będą się zmieniać? Bal i artykuły to świetny pomysł. Tylko jak czytelnicy mają je pisać i gdzie przysyłać? Wiem, że ten komentarz tak bez ładu i składu ale twój blog jest świetny. Sama chciałabym zacząć pisać, mam mnóstwo pomysłów ale nie potrafię się za to zabrać :) Taka mała osobista prośba: Czy następny rozdział mógłby pojawić się około 26 listopada (mam wtedy urodziny i byłaby to miła niespodzianka). Więc bardzo cię proszę. Życzę ogromu weny i bardzo serdecznie pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Julie to siostra Draco, ale mają różnych ojców. ;)
      Co do par to powiem tak, nie mam zamiaru wszystkich postaci kierunkować do jednego związku itd, także ogólnie związki będą się zmieniać, ale tą konkretną parę Pansy - Fred, uwielbiam i w tym wypadku pewnie będzie do końca. :D
      Co do artykułów to myślałam nad tym, żeby czytelnik dodawał je w komentarzu, bo to by była dla obojga najprostsza forma, jeśli jednak chciałabyś np. wysłać na mail to nie ma problemu, mogę go podać. ;)
      Co do tego jak pisać, to na prawdę zostawiam to wam, może być to coś w rodzaju, "Pana S widzieliśmy ostatnio często w pobliżu kochanej McGonagall, romans?" - czyli po prostu na śmiesznie. Albo coś takiego tylko o uczniach. Albo jakiś magiczny artykuł, o quidditchu. Albo wywiad z jakimś uczniem itd. Czyli w skrócie to może być wszystko! :D
      Trzymam kciuki, żebyś zabrała się za pisanie bloga, obiecuje, że bym czytała! :D
      A co do prośby, to myślę, że da się zrobić! :D
      Postaram się napisać i dodać rozdział jak najbliżej tego terminu. ;)
      No i oczywiście z dedykacją! :D

      Usuń
    2. BlackBerry poddała mi świetny pomysł, aby stworzyć osobną zakładkę na artykuły. :D Tak więc, jakbyś się zdecydowała to zapraszam! <3

      Usuń
    3. Biorę się za pisanie! :D

      Usuń
    4. Huraa! <3 Bardzo się cieszę ;*

      Usuń
    5. Charm wybacz, ale na dzisiaj nie dałam rady, spróbuję na piątek! ;*
      A tak poza tym, to wszystkiego najlepszego! <33

      Usuń
  2. Na początku chce bardzo podziękować za dedykację! Bardzo się ucieszyłam, że dodałaś nową notkę. Co do pary Pansy i Fred, to nigdy o niej nie myślałam, ale może się sprawdzić. Blaise i Ginny? Zdecydowanie tak. Dzięki za Harry'ego =) Mało coś Hermiony, ale przeżyje ;) Jak ja nie lubię rodziców Notta... okropność! Lucjusz Ghhhh... Julie siostra Draco? Ciekawie, ciekawie, ciekawie... Nie powiem.
    Czekam na cd!
    Zapraszam na: http://scorose-magia-i-milosc-ida-w-parze.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie pomyślałam, że dawno nie zszokowałam czytelników jakimiś nowymi zaskakującymi wieściami, tak więc wpadłam na pomysł z Julie, mam już w głowie opracowaną jej historię, także myślę, że będzie dobrze. :D
      Niestety tak to u mnie wygląda, że jak jednego bohatera dam więcej, to automatycznie inny gdzieś mi umyka, ale staram się aby w przeciągu 2-3 rozdziałów, przynajmniej przewinęła się gdzieś każda postać. :)

      Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie! ;*

      Usuń
  3. Jestem okropna! Jak ja dopiero dzisiaj mogłam zauważyć nowy rozdział? Mam nadzieję, że wybaczysz :3
    Na wstępie (znaczy się nie na wstępie, ale co tam) chciałabym bardzo podziękować za dedykację. Kocham <3
    Blaise i Ginny? Mmmmm <33
    Widzę, że tworzy się tu nam Gwardia Dumbledore'a! hip hip - hurra!
    Współczuję Nottowi rodziców. Żeby w P.S. napisać, że jednak zdecydowali się na rozwód i w dodatku.. no nie wiem... no po prostu tak! Wyrazy współczucia dla Teo :(
    Draco ma siostrzyczkę? Jestem ciekawa co tam wymyślisz ;D
    Co do artykułów to genialny pomysł! Licz na moją aktywność jako dziennikarki. Tylko gdzie te artykuły pisać? W komentarzach czy stworzysz taką zakładkę?
    Życzę dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo weny!!!
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poddałaś mi świetny pomysł, stworzyłam osobną zakładkę, w której możecie dodawać swoje artykuły. ;) W takim razie bardzo liczę na Twoją aktywność jako dziennikarki! :D
      Dziękuję baaardzo i pozdrawiam serdecznie! <3

      Usuń
  4. No więc... nadrobiłam dzisiaj wszystkie rozdziały jednym tchem. Przyjemnie się czyta twój styl pisarski :)
    Bądź teraz pewna, że będę śledzić dalsze ich poczynania.

    Życzę jak najwięcej weny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały. Pięknie piszesz i naprawdę cię podziwiam, że tak zgrabnie wszystkim postaciom zmieniłaś cechy: Hermiona mądra -> flirciara, Ron i Draco przyjaciółmi! Pansy z Fredem, Draco zakochany bez odwzajemnienia w Pansy... Piękne, cudowne, fantastyczne... *.* Dobrze, że zajrzałam na bloga mojej pierwszej, nieznanej mi osobiście, komentatorki.
    ~Pansy z bloga Mugolka o czystej krwi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, cieszę się, że spodobało Ci się takie "przydzielenie ról". :D
      Pozdrawiam serdecznie! ;*

      Usuń
  6. Cóż okazało się, że strzałka z poprzedniego komentarza oznaczała rozdział, a nie rozdziały :c No nic, mam nadzieję, że niedługo będzie nowy! :))
    I kolejny komentarz (3 w ciągu 2 godzin :o). To jako że jestem na bierząco, to będzie na temat tylko tego rozdziału (a przynajmniej tak planuję zrobić, ale wiesz... różnie to bywa xd)
    Lucjuszek drugi Czarny Pan xd ambitne plany ma wiedzę, ciekawe, czy mu się uda zabić tych mugoli...
    ... czy może Draco i jego nowi friendsi jakoś w tym przeszkodzą??? Swoją droga zabawne jest czytać o Harrym, który działa pod dowództwem Malfoya, hehe :D
    Uu, siostra Malfoya, ciekawie. Kojarzy mi się z Jonem z Gry o Tron, a Lucjusz to taka Catelyn xd no nieważne, nawet nie wiem, czy oglądasz/czytasz Grę o Tron i czy to co napisałam ma sens... Pewnie nie :d W każdym razie czuję, że Lord Lucjuszmort nie odpuści tak łatwo małej Julie...
    Zabini jaki miły :)) Hehe i Harry jak zarywa do Luny xd zaraz, zaraz, to ona nie będzie z Nevillem???
    Podsumowując rozdział cudny, jak zawsze <3
    Pozdrawiam,
    Znowu, znowu Ola, której pewnie masz już dość jak na jedne dwie godziny :')) Ale intencje mam jak najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach i przepraszam, za błędy, bo widzę, że trochę ich popełniłam ;// tak to jest pisać na telefonie ;-; *przy Lucjuszu powinno być widzę, nie wiedzę. Pozdrawiam słownik w telefonie ;-;

      Usuń
    2. Niestety Gry o Tron nie czytałam, a z racji, że kocham czytać, zapewne powinnam to nadrobić! ;)
      Lucjusz na razie nie wie o Julie, ale nie trudno wyobrazić sobie, co się wydarzy, jeśli w jakiś sposób się dowie...
      No niestety Luna nie będzie z Nevillem. Dlaczego? Neville nie jest jakąś tam ciamajdą w moim opowiadaniu, dba o swój wygląd i ma grono wielbicielek, nie jest przez to zainteresowany, jakąś dziwną blondynką. ;D
      Luna jest znacznie bardziej pewna siebie w moim opowiadaniu (w końcu zna wszystkie myśli znajomych poprzez pamiętniki), ale mimo swoich umiejętności pozostaje dziewczyną i podobają jej się niektórzy chłopcy, ale w tym wypadku akurat nie Neville... no, chyba że coś mi strzeli do głowy i znowu pojawi się jakiś szatański plan zmiany akcji! :D
      Ja miałabym mieć Cię dość?! Jestem Ci strasznie wdzięczna za te komentarze! :*

      Pozdrawiam cieplutko i baaardzo dziękuję za tak miłe słowa! <3

      Usuń
  7. "Superkalifradalistodekspialitycznie!
    Tylko teraz, tylko teraz!
    Nie wiem czy wiecie, ale nasza Redaktor Naczelna, jak zwykle spisała się na Wybitny! Popatrzcie tylko na pierwszą stronę, widzicie? Cudowny Teodor z roztrzepaną czupryną? Casanova Diabeł rozwalony na sofie? Uroczy Żabolud (czyt. Neville) z obstawą? Złoty Chłopiec, który nawet nie wie, że gdzieś w innym wymiarze jest Złoty? A może Hermiona-Panna-Nie-Wiem-Wszystkiego-Bo-Jestem-Niegrzeczna? Taak. Tylko aniK (szyfruję by Krukoni mieli zagadkę o kogo chodzi) potrafi już w pierwszej części rozdziału zaserwować taką gromadkę różnych bohaterów. Wiem, wiem! Jest i Draco, ale no proszę was.. on ma już fanklub "Bądź moim Smokiem" - wszystkich zainteresowanych zapraszamy do przewodniczącej klubu panny Brown - a inni mężczyźni? Gdzie się podziały tamte ..? nieważne. Wracajac do nurtującej i Superkalifradalistodekspialitycznej sprawy! Gdyby ten post był piernikiem nie zjadłabym go. Hyh, zamiast tego oprawiła w ramkę i postawia nad łóżkiem, a w cudowny dzień mego imienia sięgnęła po niego i zjadła kawałek. Kawałek bom nie godna by wziąć większy kęs. Uważam, że ku..rdę to niesprawiedliwe! nie mogę napisać nawet prostego zdania, bo chcę powiedzieć, a raczej napisać tak wiele, to taki słowoklawiatur. Myślę i pisze co myślę, a właśnie o tym pomysłałam, że napisałam to co pomyślałam >.< Harry i Luna są mega śmieszni! Hermiona.. z kim będzie kręcić? Oto jest zagadka! Krukon potrzebny! Pansy i Fredzio.. ciekawieeeee! A George gejem! Haha. Nie nie. Tak mi się pomyślało! No i Ron, Roniaczek, Roniuś. Nie lubię go. Tak w ogóle. Ale tu.. jak mogłabym go nie polubić? Serio! Lubię go! Nie tak jak Teosia, bo Teo to Teodor, ale Roniuś jest.. wspaniały! Ah! Nie zapomnijmy o Lucku-Miałem-Marzenie-By-Zostać-Czarnym-Panem-Nie-Żebym-Wiedział-Że-Taki-Już-Istnieje-Ale-W-Innym-Wymiarze, który powala swoim geniuszem zUa! AHhahhaha <3 Ciekawe co takiego wymyśli :D
    A. I Julie.. tak drogie panie obok pana Malfoya Juniora pojawiła się słodziutka Julie.. spokojnie, żartuje. To jego siostra >.< Kolejna zagadka i intryga?
    Jeśli jesteście ciekawi oczekujcie kolejnego wydania naszej TAJNEJ Gazetki O której Nikt nie Wie (co z tego, że Snape czytał ją ostatnio na śniadaniu?) !
    Jak zwykle spóźniona, ale wasza!
    L.L.♥"

    Wybacz spóźnienie, Kinia, ale szkoła okazała się dementorem, a moja dusza rozbiła się trylion małych kawałków. Nie wspominając o psychice, która ostatnio jak widziałam odjechała na białym rumaku w siną dal i nie wraca. Została mi tylko Matma. I Fizyka. Forever.
    Spóźniona i chora ja,
    Lupi♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeeej! *O* Ja już nie wiem, jak mam Ci dziękować, za takie cudowne komentarze! Naprawdę! <33
      DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! <3333333333333333333333333333333333333
      Żeby nie było, nie pisałam tego techniką kopiuj-wklej! :D
      Niestety co do szkoły doskonale Cię rozumiem, powinnam się teraz uczyć na meeega sprawdzian z historii... No cóż... nie żałuję! ;D

      Na koniec jeszcze raz caaałym serduszkiem Ci dziękuję, życzę zdrówka i pozdrawiam! <33

      Usuń
  8. Niestety nie jestem tak kreatywna jak moja poprzedniczka, jeśli chodzi o komentarze, ale myślę, że przekaz jest równie ważny co sama forma :D. Robi się coraz ciekawiej, generalnie to jeśli chodzi o czasy Pottera uwielbiam Dramione, ale Twoje opowiadanie jest takie... magicznie magiczne (wiem, wiem, masło maślane :D), więc z każdym kolejnym zdaniem czuję do niego coraz większą miłość <3. Robi się coraz ciekawiej, przed Ślizgonami wiele trudnych wyborów... ciekawe jak wybrną z tego wszystkiego :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że moje opowiadanie wzbudza takie pozytywne uczucia! ;*
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam! <3

      Usuń
  9. Mam super zadanie dla Lucjusza! :D
    Umrzyj.

    OdpowiedzUsuń