piątek, 28 listopada 2014

Rozdział VIII

No i przybywam z nowym rozdziałem! :D
Tym razem dedykacje należą do:
 - Charm - Sto lat w dniu urodzin! <3 Tak wiem, mam dwa dni spóźnienia, ale mam nadzieję, że mi to wybaczysz ;*
 - Oli - Twoje dłuuugie komentarze, na prawdę mnie zmotywowały, dziękuję! ;*
Rozdział niestety troszkę krótki, ale mam nadzieję, że się spodoba. ;)
PS: Jeśli nie będziecie kojarzyć którejś z postaci, zajrzyjcie do zakładki bohaterowie, pojawiło się ostatnio sporo nowych osób. ;)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


     Julie leżała w łóżku z głową w chmurach. Pokój miała zupełnie sama, bo wszystkie inne były już wypełnione. Każdy pomyślałby zapewne, że siostra Dracona Malfoy’a, będzie szczęśliwa, iż nie musi się z nikim dzielić, jednak tak nie było.

     Davis była bardzo towarzyską nastolatką i źle się czuła w samotności. Przeważnie właśnie w takich chwilach z jej ust znikał szeroki uśmiech, zastąpiony zmartwieniami, których jak na tak młodą dziewczynę miała aż nazbyt wiele.

     Do tej pory mieszkała z tatą – mugolem, którego kochała całym sercem. Nie chciała wyjeżdżać do Hogwartu, ale gdy pewnego dnia, do ich drzwi zapukała mama…

***

     Narcyza Malfoy weszła szybko do domu swojego kochanka. Gdy tylko zobaczyła Julie wyściskała ją mocno. Tak bardzo za nią tęskniła. Gdy do domu wrócił Lucjusz, nie mogła już tak często odwiedzać swojego dziecka. Bardzo pragnęłaby wziąć rozwód z mężem, ale wiedziała, że mogłaby to przypłacić życiem. Odkąd urodził się Draco, nie było dnia, żeby nie żałowała ślubu z Malfoy’em. Bała się o swoje dzieci. Musiała je jakoś chronić. A podobno najbezpieczniejszym miejscem jest Hogwart…

      - Julie… musisz stąd wyjechać. Musisz jechać do Hogwartu. – Nastolatce zaświeciły się oczy, bynajmniej nie ze szczęścia.
 - Dlaczego?
 - Mój mąż tworzy armię, zabija mugoli i osoby mugolskiego pochodzenia, nie jesteś tu bezpieczna!
 - A tata? – zadała kolejne pytanie Julie, a z oczu płynęły jej łzy.
 - Ochronię jego dom wszystkimi znanymi mi zaklęciami.
 - Więc dlaczego ja muszę wyjeżdżać?
 - Bo oboje z tatą stwierdziliśmy, że nie możesz się ukrywać całe swoje życie. Kochanie, w Hogwarcie będziesz bezpieczna i będziesz mogła w końcu znaleźć przyjaciół.
 - Mam was.
 - W Hogwarcie będziesz miała Dracona. – powiedziała Narcyza wiedząc, że ten argument przekona jej córkę.
 - Okej… kiedy mam tam pojechać?

***

     Julie i Draco łączyła bardzo silna więź. Nie byli jak normalne rodzeństwo kłócące się o jakieś bzdury oni byli szczęśliwi gdy byli blisko siebie. Ostatnie wakacje chłopak spędził wraz z matką w domu Pana Davis i mimo, że przez dziesięć miesięcy nie widział swojej rodzicielki, to z Julie spędzał większość czasu.

     Nastolatka wspominała jak wraz z Draco spacerowali po lesie, jak jednego dnia zadrapała się lekko w kostkę na co Malfoy stwierdził, że nie może chodzić i niósł ją na barana aż do domu. Takie noszenie na tyle się spodobało Julie, że niemal codziennie robiąc słodkie oczka prosiła chłopaka o tą drobną przysługę.

     Dziewczyna przypomniała sobie też, jak w pokoju niczym małe dzieci bili się na poduszki, a potem gdy (jak zwykle) wygrał Draco, zaczynał ją łaskotać, aż przyznawała, że jest silniejszy.

     Niejednokrotnie zdarzało im się usypiać w dzień przytulonym do siebie, bo Julie bardzo często miała z chłopaka poduszkę, albo przytulankę.

     Nagle straszna myśl ugodziła Pannę Davis. A co jeśli tutaj, będzie musiała udawać, że go nie zna? Przecież tutaj nikt nie może wiedzieć, że jej matką jest Narcyza Malfoy. A więc jej zbyt bliskie kontakty z Draco, nie powinny być znane nikomu.

     Po chwili jednak się uspokoiła. Jeżeli jest jakakolwiek możliwość, żeby mogli się bez problemu ze sobą kontaktować i widywać to Draco ją znajdzie. Pamiętała doskonale, jak kiedyś jej opowiadał jak zachowuje się w szkole. Była w szoku gdy usłyszała, że ten troskliwy, kochający brat w Hogwarcie ma tak złą opinię, na którą w dodatku sam sobie zapracował. Chociażby tym, że udawał ,iż nienawidzi mugolaków, podczas gdy nie raz zwierzał jej się, jak bardzo wolałby mieć za ojca Pana Davis niż Lucjusza Malfoy’a.

***

     W wielkiej Sali panowała absolutna cisza. Właśnie zaczęło się losowanie! Dyrektor osobiście wyciągał kolejne karteczki z wazonów i wyczytywał pary, których z wstępnych obliczeń miało być około pięćdziesięciu.
 - Lena Hunter! – Powiedział głośno i wyraźnie dyrektor, a Harry przypomniał sobie jak minęło mu spotkanie z dziewczyną.

***

      - Witaj Harry! – zawołała dziewczyna szeroko się przy tym uśmiechając i ostentacyjnie rzuciła mu się w ramiona.
Chłopak odpowiedział krótkim uściskiem i odsunął się od nastolatki. Chciał już iść na boisko, ale Lena go zatrzymała.
 - Co jest? – zapytał zaskoczony.
 - Jaa… bo wiesz ja nie po to chciałam się spotkać.
 - Co? – Harry uniósł brwi.
 - Noo… bo ja-wiem-że-ty-masz-wiele-wielbicielek-ale-podobasz-mi-się. – powiedziała jednym tchem patrząc na niego błagalnie.

     Harry jęknął. Nie była to pierwsza taka sytuacja, ale nigdy nie wiedział co takiego powiedzieć, aby nie zranić tych nastolatek. Co jak co, ale mimo, że lubił flirty to nigdy nie zniżał się do poziomu Malfoy’a, bawiąc się dziewczynami!
 - Lena, ale ty mnie nawet nie znasz! – powiedział nastolatek patrząc na zawstydzoną dziewczynę.
 - J-ja… wiem, ale obserwuję cię i naprawdę mi na tobie zależy.
 - Wybacz, ale ja nie…
 - Czekaj! – zawołała Hunter przerywając mu. – Może, jakbyś mnie poznał..?
 - Wybacz, ale raczej nie.
 - Nie skreślaj mnie, nawet mnie nie znasz! – pisnęła.
 - Ty mnie też nie. – westchnął Potter i zawrócił do zamku ze zniesmaczoną miną.

***

      - George Weasley!
„Biedny.” – pomyślał Potter wyobrażając sobie, nachalną Hunter z jednym z bliźniaków.

      - Padma Patil! – kilkoro chłopaków spojrzało z nadzieją na dyrektora. – Harry Potter!
 Zdezorientowany nastolatek zerknął na stół Ravenclawu. Padma otwarła lekko buzię zaskoczona, a w oczach błyszczały jej wesołe ogniki. Potter uśmiechnął się pod nosem. Lubił być „doceniany” przez dziewczyny. Żałował jednak, że to nie Luna Lovegood będzie jego parą, albo Hermiona!
 
    - Hermiona Granger! – prawie każdy Hogwartczyk spoglądał to na piękną nastolatkę, to na dyrektora. – Blaise Zabini!
Rozległ się zbiorowy jęk, niemal każda dziewczyna pragnęła być w parze z Zabinim, jak i każdy chłopak, marzył o pannie Granger. Hermiona i Blaise spojrzeli na siebie z niedowierzaniem.

     - Julie Davis! – kolejne błagalne spojrzenia w stronę dyrektora.
Draco zaśmiał się pod nosem, każdy facet marzy o jego siostrze, gdyby oni wiedzieli, jakiego ma brata… Nawet Zabini ślini się na jej widok! Przez głowę przeszła mu myśl, że fajnie byłoby jakby to on trafił na nastolatkę. W ten sposób mogliby rozmawiać ze sobą nie wzbudzając podejrzeń i plotek. Niestety dyrektor szybko rozwiał tą nadzieję.
 - Fred Weasley!
 - Pansy będzie niepocieszona. – szepnął złośliwie do Blaise’a, ale ten tylko spojrzał na przyjaciela z politowaniem.

     Czarnoskóry chłopak w przeciwieństwie do Malfoy’a miał bardzo dobre stosunki z Parkinson i mimo, że zaskoczyła go jej znajomość z Weasley’em, nie miał zamiaru obrażać się na nią o coś takiego. Twierdził zresztą, że to nie jest jego sprawa. Obecnie zastanawiał się, jak to będzie na balu z Granger. Była piękna, to fakt, ale oni byli z zupełnie innej bajki! No i pozostawała jedna kwestia. Obawiał się jej przyjaźni z bliźniakami, jeśli by zrobił w stosunku z nią coś nie tak, miał zapewniony przez nich pobyt w pięciogwiazdkowym skrzydle szpitalnym, tego był więcej niż pewny.

      - Lavender Brown! Draco Malfoy!
Malfoy na początku podniósł głowę nic nie rozumiejąc a potem w ciszy która zapadła wyraźnie słychać było z jego ust krótkie.
 - Cholera!
Lavender spojrzała na niego oczami zbitego szczeniaczka i ze łzami wybiegła z sali, a tuż za nią ruszyła Cho Chang nie dbając o to, że nie pozna swojej pary, musiała sprawdzić co z jej przyjaciółką.

      - Luna Lovegood! John Cox! – zawołał ponownie dyrektor.
John rozejrzał się po pomieszczeniu, prawdopodobnie, nawet nie wiedząc kim jest owa dziewczyna, w końcu była od niego o kilka lat młodsza i w dodatku nie należała do jego domu.

      - Lily Moore! Jerry Acosta!
Jerry wiedział kim jest Lily, trudno było nie kojarzyć tej dziewczyny, znał ją każdy z jego rocznika i pewnie większa połowa szkoły, nie przepadał jednak za nią, była jego zdaniem zbyt przebojowa i pewna siebie. Zresztą cóż się dziwić, skoro przyjaźni się z Leną, a tą można albo kochać, albo nienawidzić.

      - Mogło być lepiej. – Szepnęła Lily do Leny, krzywiąc się znacząco. – Przystojny jest, ale nudziarz.
 - Nie mogę się nie zgodzić, ale spokojnie. Z nim wystarczy, że przeżyjesz pierwszy taniec, potem możesz podrywać kogo tylko zechcesz Lil!
 - Na to też liczę.

      - Cho Chang! Ronald Weasley! – czytał dalej profesor.
Ron spojrzał z niedowierzaniem na stół nauczycielski.
 - Ehh… przynajmniej nie Gryfonka. – jęknął.
 - Masz lepiej ode mnie. – mruknął Draco do kumpla, a po chwili dodał znacznie ciszej. – Ale najlepiej zdecydowanie trafił Blaise.

      - Ginny Weasley! Nevile Longbottom!
Wiele osób z niezadowoleniem spojrzało po tej dwójce, ileż chłopaków marzyło o rudej, albo dziewcząt o tym słynnym graczu w quidditcha!
Ginny nie była specjalnie zawiedziona, przypuszczała, że z chłopakiem będzie się dobrze bawić, jak i Nevile nie mógł narzekać.

      - Parvati Patil! Mark Brandy! – kontynuował dyrektor – Astoria Greengras! Lee Jordan!
Para spojrzała na siebie z niedowierzaniem i pocałowali się z szerokimi uśmiechami na twarzach, co wywołało oburzenie na twarzach niektórych osób w Sali.

      - Pansy Parkinson! Teodor Nott!
Pansy uniosła wysoko brwi. Nic do chłopaka nie miała, ale był jej zdaniem strasznym mrukiem, nigdy się do niej nie odezwał, chociaż przecież znali się długi czas.

     Teodor wpatrywał się w zaskoczoną Parkinson z lekko przekrzywioną głową. Co prawda liczył na nastolatkę, która już znacznie wcześniej została wylosowana, przez jego kumpla, ale nie narzekał.

***

     Blaise siedział na łóżku z listem w ręku uśmiechając się do siebie.

Drogi Brave!
     Pierwszy raz w życiu zdecydowałam się na coś takiego i w sumie, sama nie wiem czemu… Stwierdziłam, że czemu bym raz nie mogła spróbować? Tak więc na razie nie zdradzę Ci jak mam na imię, mów mi Hope (czy raczej pisz). Jestem Gryfonką… zapewne tu Cię zaskoczyłam, bo osoby z mojego domu, rzadko chcą nawiązywać kontakty ze Ślizgonami, ale nie ukrywajmy, zdarza się to coraz częściej. Jestem w Twoim wieku, więc przypuszczam, że się znamy.
Pozdrawiam cieplutko!
Hope!

26 komentarzy:

  1. Lupi się cieszy,
    bo jak się pospieszy,
    to pierwsza komentarz zostawi,
    a wspaniałą autorkę pozdrowi!
    Kolejny rozdział przeczytany,
    a honor na szczęście nie zbrukany!
    Na czas skomentuję,
    wspaniałego dzieła pogratuluję!
    Julie mnie zaciekawiła,
    niedosyt swoją historią pozostawiła..
    Przeszłość ma tajemniczą,
    ale dziewczyną wydaje się wojowniczą!
    Mimo słodyczy,
    coś mi w głowie bzyczy,
    że to prawdziwa z Blacków dziewczyna,
    która może być czasem matczyna!
    Bal się ciekawy zapowiada,
    a opis zarys historii opowiada.
    Pary dobierane ciekawie,
    sama chętnie się tam pojawię!
    Niektórzy szczęśliwi się wydają,
    a inni spojrzeniami uciekają!
    Cóż, nic poradzić nie możemy,
    opowiadanie entuzjazmem wzmożemy!
    Ostatni akapit mnie powalił,
    nowe zagadki dowalił!
    Kim jest ciekawa osóbka,
    która zrobiła z nas głupka?
    Czekamy na odpowiedzi,
    albo małe podpowiedzi!
    Lupi znów się napaliła,
    chociaż czekoladę odstawiła!
    Życzę weny bo ta często kapryśna bywa,
    i zwykle na wakacje wybywa!
    Dlatego ślę uściski i składam ukłony,
    zmuszę do pracy obolałe człony!
    Buziaki, przytulaski i wolnego czasu,
    przesyła skruszona Lupi - mistrzyni dowcipasu >.<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy wspominałam już, że kocham Twoje komentarze? W każdym razie KOCHAM! <3
      Zdradzę Ci tajemnicę, że pary na prawdę losowałam! To po to, żeby nie kusić mojej wyobraźni, zbyt szokującymi parami! ;D
      Niestety masz rację, wena ma swoje humorki, ale liczę na to, że uda mi się ją złapać, wrzucić do odpowiedniej komórki w mojej głowie i nie wypuszczać! :D

      Tak więc przesyłam: ogromne podziękowania, buziaki, uściski, zdrówko, wenę i co tam jeszcze potrzebne oraz standardowe pozdrowienia! ;*

      Usuń
  2. '- Hermiona Granger! – prawie każdy Hogwartczyk spoglądał to na piękną nastolatkę, to na dyrektora. – Blaise Zabini!
    Rozległ się zbiorowy jęk, niemal każda dziewczyna pragnęła być w parze z Zabinim, jak i każdy chłopak, marzył o pannie Granger. Hermiona i Blaise spojrzeli na siebie z niedowierzaniem.' - nie wyobrażam sobie Hermiony Granger i Zabiniego tańczących razem ale... zobaczymy! Czekam na więcej i zapraszam do siebie <3
    http://zmienimy-to-draco-hermiona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz, niedługo przekonasz się, jak będzie wyglądać taniec tej dwójki! ;D
      Na pewno zajrzą do Ciebie na bloga w wolnym czasie! :)

      Pozdrawiam serdecznie! <3

      Usuń
  3. Jeju, dziękuję bardzo za dedykację ♥ I niezmiernie się cieszę, że moje komentarze Cię zmotywowały! :))
    Losowanie par na bal - hehe biedny Draco, powodzenia mu życzę z Lavender ;D chyba że może będzie to początek Maco-Draco (tu nastąpiła parafraza Mon-Rona) czy czegoś w tym guście xd
    I biedna Cho z Ronaldem :c Jego chyba nigdy nie polubię, nawet w Twoim blogu (chyba to dlatego, że w Insygniach był takim... no, wkurzył mnie po prostu w tej części i nie potrafię mu tego wybaczyć ;-;)
    Ogólnie bardzo mi się podoba pomysł z losowaniem par - taki Albusowy - no bo po co iść z kimś, z kim naprawdę się chce? Ach ten Dumbledore ♥ hehe może on się wybierze z pewną pielęgniarką...? Podobno stara miłość nie rdzewieje xd
    Zabini, Zabini, co Ty kombinujesz, chłopie? Co to za tajemny plan?
    Pisz szybko kolejny rozdział! :))
    Ogromu weny życzę! :*
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam w planach takiego związku, ale aż sama się boję co moja wyobraźnia dla nich szykuje! :D (Mowa o Lavender i Ronie ;))
      No niestety Ron się nie popisał w Insygniach Śmierci, ale ja mu to wybaczyłam, spokojnie Cho nie będzie taka załamana z nim na balu! ;*
      A no sama zobaczysz do wykombinował Blaise, chociaż po części pewnie się już domyślasz. ;)

      Bardzo dziękuję za komentarz i Twoją opinię, pozdrawiam cieplutko! <3

      Usuń
  4. Harry jest jak James za czasów Huncwotów.
    Kocham Draco i Blaisa - taki mały szczegół ♡
    Fajnie, że Zabini Granger są razem na balu :) Szczerze współczuje Draco 😐
    Julie, ach Julie
    XDDD
    ODBIJA MI XD
    Nieważne, rozdział super i czekam na cd :)
    Pozdrowienia i dużo weny ☆

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Harry'ego specjalnie zrobiłam na drugiego Jamesa, myślę, że mając rodziców i będąc rozpieszczanym, jako jedynak, stałby się bardzo podobny do ojca. :)

      Dziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko! ;*

      Usuń
  5. I znowu spóźniona… Proszę o wybaczenie :D
    Świetny pomysł z tym losowaniem i w ogóle balem! Nie mogę się już doczekać!
    Wyżej Ola napisała, że współczuje Cho, bo jest w parze z Ronem. U mnie jest odwrotnie. Ja współczuję Ronowi, że musi być z Cho. Ech… Po prostu nie trawię tej dziewczyny i the end :D
    Ale jeszcze gorzej ma Draco… Levander? Tylko się pomodlić za niego xd
    Blaise i Hermiona? No wiesz ty co… Ja się tutaj spodziewałam, że ona z Teo będzie, a tu mi z Zabinim wyskakujesz. I właśnie dlatego kocham twoje fanfiction! Bo jest takie oryginalne, nieprzewidywalne… Cud, miód, malina <333
    Co ten Blaise kombinuje? Ochh… Tylko nie pakuj się w jakieś kłopoty, bo wejdę do wyobraźni Kiny, a następnie powybijam ci głupie pomysły z głowy, Blaise Zabini! :D
    I do tego Julie wygląda jak Rebecka z TVD i Lena jak Hayley także z TVD <3333
    A Jerry to z tego Drake i Josh jeśli się nie mylę :3
    Ale żem się rozpisała! Dobra, dobra kończę już, bo mnie tu koleżanka pospiesza. Zapewne nie masz jeszcze choinki w domu, bo raczej nikt jeszcze nie ma, ale wyobraź sobie, że stoi ona u ciebie w pokoju. Obracasz się i zauważasz wielkie, zielone pudełko. Szybko do niego podbiegasz i otwierasz je. W środku znajduję się maxi pakiet weny specjalnie da ciebie. Oglądałam wczoraj Hobbista i dostałam od Gandalfa dwa pakiety, więc postanowiłam się podzielić. Liczę na to, że prezent się spodobał i że przyda ci się.
    Czekam na kolejny rozdział!
    Przytulas na odległość!
    Pozdrawiam ;***

    P.S. Jakby coś to u mnie jest już pierwszy rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, cóż, para Ronald&Cho wzbudza wiele różnych uczuć xd

      Usuń
    2. Hehe, cóż, para Ronald&Cho wzbudza wiele różnych uczuć xd

      Usuń
    3. Dziękuję Ci bardzo! :D Właśnie o to mi chodzi, żeby was zaskakiwać na każdym kroku! ;)
      'Złotko nic się nie bój, nawet jakbym się w coś wpakował, to mi zawsze ujdzie na sucho! ;* ' /Blaise
      Ehh... Blaise nie mógł się powstrzymać i osobiście odpisał. ;D
      Jejku dziękuję! *O* Taki prezent to skarb, bardzo się przyda! <3 Będę go strzec jak oka w głowie! ;*

      Pozdrawiam serdecznie, przesyłam uściski i buziaki! ;*

      Usuń
  6. Wybaczam Ci i dziękuję za życzenia i dedykacje :D Żeby nie było rozdział przeczytałam pierwsza ale nie miałam jak skomentować :P Nie jestem taka twórcza jak Lupi więc tak pięknego komentarza nie wymyśle ;) Mówiłam już, że kocham twoją wyobraźnie? Nie? No to teraz powiem. Blaise i Hermiona <3 Nie wiem czemu ale lubię nietypowe pary. Biedny Draco. Nie wiem komu współczuć. Czy Cho? Czy Ronowi? Biedny Teo i Harry. Myśleli, że będą z Hermioną a tu taka niespodzianka. Życzę weny wielkości łba Umbridge i zdrówka Pomfrey :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję caaałym serduszkiem! <3
      Jeśli lubisz nietypowe pary to zdecydowanie jesteś we właściwym miejscu! :D
      A no Hermionka nie może się rozdwoić, czy w przypadku takiej ilości fanów to bardziej na miejscu rozdziasiątkować! :D

      Usuń
  7. Przeczytałam wszystkie twoje posty i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Bardzo mnie wciągnął twoj blog i czekam na nowe notki. Fabuła jest bardzo oryginalna i naprawdę cię podziwiam za tę wyobraźnię.
    Intryguje mnie ta siostra Malfoya. Pomysł z losowaniem też był świetny :D
    Zapraszam do mnie. Dopiero zaczynam i trochę się tobą zainspirowałam, ale mam nadzieję, że nie będziesz mi miała tego za złe, bo fabuła będzie zupełnie inna, ale jeśli to ci przeszkadza to napisz, ok?
    http://hogwart-bez-swiata-ciemnosci.blogspot.com
    Twojego bloga oczywiście obserwuję i będę tu często zaglądać :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie kopiowałaś mojej historii, to oczywiście nie mam Ci za złe, wręcz cieszę się, że uznałaś moje opowiadanie za aż tak dobre! :D
      Dziękuję bardzo za opinie, a na Twojego bloga na pewno w wolnym czasie zajrzę! ;*

      Pozdrawiam serdecznie i życzę duuużo weny! <3

      Usuń
  8. Przeczytałam wszystkie Twoje rozdziały (pod każdym napisałam komentarz, ale teraz przyszedł czas, żeby to jakoś zebrać :)). Stwierdzenie, że to jest dobre mogłoby okazać się niedocenieniem. Pomysł jest bardzo oryginalny, te anioły przeplatające się przez całą historię są bardzo tajemnicze, a jednocześnie sprawiają, że czytelnik chce się dowiadywać więcej i więcej... Początkowo myślałam, że postacie opisane w prologu niekoniecznie wszystkie będą jakoś wyeksponowane w tej historii, ale najwidoczniej jednak inny efekt zamierzasz osiągnąć, niż mi się wydawało :).
    Draco ma siostrę? Dodatkowo taką, której pochodzenie znacznie odbiega od "słusznego", czyli czystokrwistego... Jestem bardzo ciekawa co wyniknie z tej ingerencji Anioła, na ile trwale uda mu się odmienić losy uczniów Hogwartu... no i oczywiście jak będzie przebiegał ten "kompletnie wymieszany" bal :).
    Mogłabyś mnie powiadamiać o nowych rozdziałach? :*
    http://dogonic-szczescie.blogspot.com/
    Życzę Ci oczywiście dużo weny i tego, aby kolejne rozdziały były równie dobre! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci caaałym serduszkiem za każdy pozostawiony tu komentarz, są one dla mnie na prawdę bardzo ważne! ;*
      Nie potrafisz sobie zapewne wyobrazić, jak Twoja opinia mnie podbudowała. :D
      Postaram się powiadamiać o rozdziałach! ;*

      Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję! <3

      Usuń
  9. Oj coraz ciekawiej się dzieję, strasznie mi się podoba wątek siostry Dracona. Mam nadzieję, że będą mogli jakoś spędzać ze sobą czas bez dziwnych podejrzeń ze strony uczniów! Oby kolejny rozdział pojawił się szybko bo strasznie jestem ciekawa co będzie dalej.

    Pozdrawiam, trzymaj się! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie obiecuje, ale planuję nowy rozdział na przyszły weekend jeśli się uda. ;D

      Również pozdrawiam cieplutko i dziękuję za komentarz! ;*

      Usuń
  10. Komentuję dopiero teraz, ponieważ, muszę przyznać, zabierałam się do Twojego opowiadania jak pies do jeża. Naprawdę. Jestem wierną fanką kanonu i po prostu nie wierzyłam, że spodoba mi się to co piszesz. (Ron: Co ja robię w Slytherinie?! Fred: Ja i Parkinson!? George: A dlaczego nie? Ładna z was para...) SPADAĆ STĄD! Nawet komentarza nie można bez was napisać?! (Cathy: Powinnaś wcisnąć romans Freda z Pansy do naszego opowiadania) Przemyślę to, a teraz spadać. Ja tu próbuję coś przekazać! (Wszyscy chórkiem: Przepraszamy ). No. O czym to ja...? A tak. Jestem wierną fanką kanonu, dlatego nie mam pojęcia jak to zrobiłaś, ale czytanie Twojego opowiadania nie męczyło mnie. Nie musiałam tego robić na siłę. Są takie opowiadania, których po prostu nie da się czytać, a Twoje naprawdę mi się podobało. Pomimo Rona w Slytherinie i w ogóle wszystkiego XD Myślę, że zyskałaś nową czytelniczkę ;) Szczególnie zaintrygował mnie wątek Julie, choć uważam, że ktoś taki jak Narcyza nie mógłby mieć romansu z mugolem, no ale nie czepiam się, bo u Ciebie i tak wszystko jest na odwrót. ;P Pozostaje mi tylko czekać na kolejne rozdziały. ;P Trzymaj się cieplutko. ;)
    Pozdrawiam, cathlin [pokatna93.blogspot.com]
    PS. To miał być komentarz z pochwałą, ale ponieważ ja z natury się wszystkiego czepiam, mam nadzieję, że nie odebrałaś go źle. Jeśli Cię uraziłam, to przepraszam.
    PS2. Dziękuję za wszystkie komentarze, które u mnie zostawiłaś ;*
    PS3. Czy ta cała "Hope" to Ginny? ._.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh jak ja kocham wtrącenia Twoich postaci! :D ;*
      Ogromnie się cieszę, że udało mi się przekonać Cię do mojego opowiadania! ;)
      Narcyza z historii Rowling nie zrobiła by pewnie czegoś takiego, ale moim zdaniem, ta kobieta była zwyczajnie zauroczona Malfoy'em (w końcu oni mają to coś ;D) i dlatego wyszła za niego, dopiero po ślubie i urodzeniu pierwszego dziecka, zrozumiała w co tak na prawdę się wpakowała i jaki na prawdę jest Lucjusz.
      Nie uraziłaś mnie, wręcz przeciwnie, podbudowałaś! ;*
      Również dziękuję za ten komentarz, wiele dla mnie znaczy! ;*
      Nie, Hope to nie Ginny ;D

      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam cieplutko! <3

      Usuń
  11. Trafiłam dziś przez przypadek na twojego fanfica, przeczytałam od początku i muszę ci powiedzieć że bardzo mnie zaintrygowal i pozytywnie zaskoczył :)
    Czytałam dużo fanficów związanych z Harrym Potterem, ale ty dałaś mi zupełnie nowe spojrzenie na poszczególnych bohaterów- Hermiona flirciara, Ron w innym domu niż Gryffindor... Naprawdę super! Będę wracać do tego opowiadania, tym bardziej, że jest ono dalej prowadzone :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :D Cieszę się, że się spodobało. :)

      Pozdrawiam cieplutko! ;*

      Usuń
  12. O jejciu. Weszłam na tego bloga z mieszanymi uczuciami... i... teraz uważam że było warto! Piszesz genialną historię. A postacie jakie wykreowałaś są świetne.
    Niecierpliwie czekam na next :D

    Pozdrawiam i życzę dużo weny Veri

    http://nienawidzeikochamdramione.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi! :D Bardzo dziękuję za opinię i pozdrawiam serdecznie! ;*

      Usuń